niedziela, 1 lutego 2015

Pobyt Rockiego w Polsce i powrot do domu.

Nasz dwutygodniowy pobyt w Polsce byl dla Rockiego pelen wrazen. Poznal on nowe tereny..., zawieral nowe znajomosci, byl rozpieszczany przez cala rodzine... Nie obylo sie jednak bez wizyty u weterynarza... I nie mowie tu o wymaganych pieczatkach w paszporcie. Mowa o uczuleniu, ktorego Rocky nabawil sie w trakcie pobytu.
Zaczne moze jednak od poczatku...
Rocky byl bardzo podekscytowany nowo poznanymi miejscami a takze nowo poznanymi osobami. Do wszystkich byl bardzo przyjazny, a takze z dziecmi bawil sie wspaniale. Byl bardzo delikatny i cierpliwy.
Na poczatku pobytu podczas spacerow, Rocky byl bardzo przestraszony i nieufny. Prawdopodobnie spowodowane to bylo uporczywym szczekaniem jednego psa, ktorego nasz pupil bardzo sie pzestraszyl... Potem juz Rocky nie chcial chodzic w to same miejsce i za kazdym razem wzbranial sie przy wejsciu do tego parku. Zmienilismy wiec rejony. Chodzilismy po innych malowniczych terenach, ktorych nie brakuje w naszym polskim miescie.

Bawil sie doskonale... Biegal niczym kon wyscigowy i skikal po wysokich trawach, okazujac swoje szczescie i radosc. 
Po jakims czasie postanowilismy sprobowac wrocic do uprzedniego parku, w ktorym czul sie tak nieswojo... Rocky jednak bez oporow hasal i bawil sie do upadlego. Odetchnelam z ulga...
 Jak na poczatku wspomnialam, nie obylo sie bez wizyty u weterynarza. Pewnego dnia Rocky zaczal sie niesamowicie drapac, a jego skora byla bardzo mocno zarozowiona. Podczas wizyty, lekarz pobral probki krwi. Po odebraniu winikow, okazalo sie, ze nasz kochany pupil jest uczulony prawie na wszystko... Na drzewa, trawe, kurz, roztocza... Lekarz zaaplikowal Rockiemu niewielka dawke sterydu, przepisal odpowiedni olej na siersc i skore, oraz szampon przeznaczony dla alergicznych psow (usmierzajacy swiad).  Zalecono nam jednak udac sie rowniez z winikami do naszego weterynarza w \UK, aby zaczac odpowiednie leczenie na miejscu... 

I tak nasza wizyta w Polsce dobiegla konca... Podroz minela spokojnie, choc Rocky spal mniej niz ostatnio.  Byl jednak bardzo spokojny i grzeczny. Dzieki temu wyjazdowi nasz pupil przyzwyczail sie do jazdy samochodem i nie ma juz problemow z wsiadaaniem do auta, a wrecz przeciwnie. Bardzo to polubil. Jazda stala sie dla niego przyjemnoscia, podczas ktorej obserwuje wszystko co dzieje sie za oknem. 

Kiedy dotarlismy do domu, Rocky od razu pobiegl do swojego ogrodka, po ktorym niesamowicie szalal i dawal znac ze wrocil... ;-)






Rocky bawi sie z Gandim, 12-sto letnim owczarkiem niemieckim.












Rocky czai sie na kota
















Spacer 















Sesja zdjeciowa Rockiego fot. Karolinka


















Olus i Rocky :-) 




















Karolinka - nasza najlepsza niania Rockiego :-)