czwartek, 20 listopada 2014

Moj przyjaciel Pies

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam moment, gdy wracam do domu, a tam czeka na mnie moj szczesliwy pies. Merda swoim ogonkiem i podskakuje, okazujac mi w ten sposob swoja radosc. Radosc, ktora sprawia, ze czuje cieplo na serduszku.

Rocky jest pierwszym psem w naszym zyciu. Wczesniej nie zdawalam sobie sprawy, na czym polega wiez miedzy czlowiekiem a jego przyjacielem psem. Wrecz dziwilam sie niektorym ludziom, jak obchodza sie ze swoimi pupilami i ile poswiecaja im czasu. Mowilam sobie, ze przeciez to tylko pies..., tylko zwierze... Owszem potepialam ludzi krzywdzacych zywe istoty. Jednak nie rozumialam tego uczucia, ktorym ludzie obdarzali swoje psy. 
Wszystko sie zmienilo, kiedy Rocky pojawil sie u nas w domu. Poczatkowo bylam bardzo przerazona. Nie wiedzialam jak mam postepowac, mimo przeczytanych ksiazek na temat psow, czy porad behawiorysty. Po prostu cos mnie hamowalo i paralizowalo. Z dnia na dzien jednak bylo coraz lepiej. Rocky oswoil sie ze mna a ja z nim. 


Dzis nie wyobrazam sobie zycia bez naszego kochanego pieska. Jest dla nas przyjacielem, pocieszycielem, towarzyszem... Jest wszystkim tym, co sprawia, ze czlowiek staje sie lepszy i bardziej empatyczny. Teraz rozumiem tych ludzi... Tych, ktorzy tak bardzo kochaja swoich przyjaciol, i dla ktorych psy sa wazne w zyciu. 
Rocky sprawia, ze swiat staje sie lepszy, a ja zapominam czasami o niesprawiedliwosciach tego swiata... Przytulam sie do mojego przyjaciela, a wtedy wszystko co zle znika...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz